wtorek, 13 grudnia 2011

Cynamonki

Mój dom pachnie cynamonem.Uwielbiam go - pod każdą postacią! Ostatnio buszując po kulinarnych blogach trafiłam na cudowne, cynamonowe bułeczki.Norweskie w dodatku, a Norwegia jest mi ostatnio jakoś tak dziwnie bliska:-) No więc wracając do bułek - miałam ochotę piec je o 1.00 w nocy ale powstrzymało mnie to, ze zapach mógłby pobudzić sąsiadów i pomyśleliby,ze ze mną nie do końca wszystko w porządku:-) Pomysłu pieczenia jednak nie zarzuciłam. Gdy tylko rankiem otworzyłam oczy zapragnęłam mieć taka bułeczkę na śniadanie. Żeby nie głodzić za długo dziecka zaserwowałam mojej Myszy płatki z mlekiem i zabrałam się za wyrabianie ciacha. Nie myliłam się co do zapachu - był obłędny a buły przepyszne.Załapali się na nie jeszcze moi kochani sąsiedzi z naprzeciwka i rodzice, którym wiozłam jeszcze prawie ciepłe 50 km.
Przepis pochodzi z bloga mojewypieki.blox.pl i przedstawiam go poniżej. Zdjęcia z fazy przygotowawczej też są. Gotowa bułeczka do sesji została tylko jedna i to w dodatku nadgryziona (tak szybko zniknęły:-))
Polecam wypróbować przepis - zapach i smak dodadzą uroku przedświątecznemu oczekiwaniu






Składniki na 20 bułeczek:
  • 600 g mąki pszennej( tak jest w oryginalnym przepisie, mnie weszło więcej mąki, ok 1kg)
  • 100 g cukru (mniej tez jest w porządku))
  • pół łyżeczki soli
  • 21 g suchych drożdży lub 42 g drożdży świeżych
  • 100 g masła
  • 400 ml mleka
  • 2 jajka
Na nadzienie:
  • 150 g bardzo miękkiego masła (ja rozpuściłam masło więc zużyłam tylko 90 g)
  • 150 g cukru (dałam 120 g)
  • 1,5 łyżeczki cynamonu
Na glazurę (niekoniecznie):
  • 1 jajko

W dużym naczyniu wymieszać mąkę, cukier, sól, drożdże. Masło rozpuścić, wymieszać z mlekiem i roztrzepanym jajkiem. Połączyć z mąką. Wymieszać dobrze i zagnieść (ręcznie lub mikserem). Ciasto powinno być gładkie i sprężyste (moje się nieco kleiło, dodałam więc kilka łyżek mąki). Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 25 minut.
Po tym czasie z ciasta ująć 1/3 i rozwałkować na wymiar formy, czyli 33 x 24 cm (uprzednio wyłożonej papierem). To będzie spód naszych bułeczek. Pozostałe ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 50 x 25 cm.
W międzyczasie wszystkie składniki nadzienia wymieszać w naczyniu. Moje masło nie było na tyle miękkie, by nim smarować surowe ciasto, wiec je roztopiłam, zużyłam wtedy jednak mniej masła.
Przygotowany prostokąt posmarować nadzieniem, następnie zwinąć wzdłuż dłuższego boku, na kształt długiej kiełbaski. Ostrym nożem pokroić na 2 cm kawałki. Ułożyć je częścią rozciętą na blaszce (a konkretnie na spodzie z ciasta). Powinno wyjść około 20 kawałków. Nie martwić się, jeśli nie zetkną się ze sobą, zrobią to podczas rośnięcia i w piekarniku. Ważne, by były symetrycznie rozłożone. Pozostawić do napuszenia na 15 minut.
Napuszone bułeczki posmarować roztrzepanym jajkiem i piec około 20 - 25 minut w temperaturze 230ºC, jeśli będą zbyt szybko 'łapać' kolor - przykryć od góry folia aluminiową.

                                                                 Najlepiej smakują na ciepło





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz