czwartek, 17 listopada 2011

Jesień wieczorową porą

Jak to dobrze zanurzyć się w miękkich poduchach kanapy, posłuchać Radiowej Czwórki i delektować się pudingiem czekoladowo-marcepanowym. Mam małego podjadacza z boku, który co chwilę podbiega po łyżeczkę smakołyku...zamiłowanie do słodyczy ma po mnie:-)
Za oknem zimno,że aż strach, tak się cieszę,że już nigdzie dziś wychodzić nie muszę. Byłyśmy do południa w wylęgarni bakterii i wirusów - w przychodni osiedlowej...Na szczęście infekcja Małej to tylko zwykłe przeziębienie, ale mimo wszystko w aptece trzeba było swoje zostawić:-)
Póki co grzejemy się w ciepełku świec w naszym domku i bawimy się czekając na godzinę pójścia spać(haha,tzn ja czekam bo Hana jakby mogła to do północy by urzędowała:-))


Miłego wieczoru!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz