Koniec weekendu, leniwa niedziela...oglądam z Hanią bajki współdzieląc ekran komputera.Weny brak, z otwartymi oczami odsypiam wczorajszą noc-po raz pierwszy od dawna nieźle zabalowałam-najpierw kino w babskim gronie, potem impreza w klubie.Spać poszłam o 5.00 i teraz chodzę na rzęsach.
Podczas wczorajszego wieczoru nowe właścicielki znalazły dwa moje stworki-breloczki:-) Na dziś miałam plan uszycia jakiejś części wiosenno-wielkanocnej kolekcji ptaszkowo-króliczej, która rodzi się w mojej głowie, coś mi się jednak wydaje,że nic z tego.Chyba,że wieczorem wena wróci...i siła:-)
Dziś próbka tego co dłubałam dwie noce temu-poniżej
I serducha sprzed jakiegoś czasu
A wszystkim odwiedzającym mnie życzę miłego niedzielnego wieczoru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz