piątek, 18 marca 2011

Coś dla Rodzinki...i dla siebie

Wiosna tuż tuż...taaak,ale wcale jej nie widać-wręcz przeciwnie-słota,deszcz,wiatr-typowo jesienna pogoda a do tego zimno.Cała moja rodzinka chora a ja już prawie, ale ciągle jakoś się trzymam i próbuje nie poddać się grypie,przeziębieniu czy czymkolwiek to cholerstwo jest.Moja Hanula już prawie tydzień cierpi i dopiero od wczoraj bierze antybiotyk wiec liczę na poprawę.Tym sposobem siedzimy sobie wszyscy w domku(mężuś miał wyjechać ale póki co wyjazd się opóźnił więc jesteśmy jeszcze w komplecie) i pijemy ciepłe herbaty. No pomijając mnie - dziś nalatałam się trochę po deszczu ale w wyższych celach:-) Miałam rozmowę w sprawie pracy(ale na razie nic nie mówię:-)) i musiałam oddać do przychodni słuchawki, które wczoraj zostawiła u nas Pani Doktor.Zmokłam trochę i spodziewam sie jutro pogorszenia nastroju no ale bądźmy dobrej myśli.
Jeśli już cała rodzinka w domu to i dzisiejsze wytworki dla moich najbliższych i dla samej mnie, bo jak to mówią - "szewc bez butów chodzi" i moje klucze od dłuższego czasu bez breloczka sobie żyły.Ale już mają i są bardzo zadowolone:-)
Oto on



a ten dla męża-na życzenie, jako że zapalony z niego koszykarz:-)






I coś dla najmłodszej:-) na wiosnę do kompletu z szarym płaszczykiem(oczywiście czapeczka to nie moje dzieło,jedynie broszka przy niej)




1 komentarz:

  1. piękne prace zobaczyłam na Deccori i już tu jestem hi hi pozdrawiam amiareczka

    OdpowiedzUsuń